piątek, 27 lutego 2015

Yukino c.d. Sting

Podczas walki jeden z przeciwników niespodziewanie podkradł się do mnie od tyłu, po czym złapał mnie i zatkał mi usta jakąś dziwnie pachnącą tkaniną.
Od tego zapachu zakręciło mi się w głowie, poczułam się strasznie senna i słaba. Zobaczyłam jak Ophiuchus znika, a wrogowie, którzy otoczyli Stinga cofnęli się i podeszli do tego, który mnie trzymał.
Wszystko co się działo odbierałam jak przez mgłę. Zobaczyłam leżacego Stinga, który po chwili się podnósł i chyba zaczął coś krzyczeć. Niestety nie słyszałam tego.
Moje powieki stały się coraz cieższe.
Ostatnie co pamiętam, to przerażony wyraz twarzy Stinga i uczucie, że gdzieś się przeteleportowaliśmy. Potem była już tylko ciemność.

- - - - - - - Kilka godzin później, w siedzibie Tartarus - - - - - - - - - - - - -
Ocknęłam się w jakimś ciemnym i zimnym miejscu...
Kiedy moje oczy przyzwyczaiły się do mroku, ze strachem odkryłam, że znajdowałam się w lochu.
Nagle zobaczyłam, że ktoś idzie korytarzem. Okazało się, że był to jeden z członków Tartarus, Sasuke.
Spojrzałam na chłopaka ze sciekłością.
- O, proszę! Nasza księżniczka się obudziła? Podoba ci się nasz loch? - powiedział, podchodząc do krat
- Czego ode mnie chcecie?! - zawołałam, a mój głos drżał
- Spokojnie. Czego? Dowiesz się w swoim czasie, Magu Gwiezdnyc Duchów. Potrzebujemy... Jakby to powiedzieć... Twojej pomocy... - powiedział tajemniczo i pochwili zaczął się paranoicznie śmiać
- Ha ha ! A właściwie mogę ci powiedzieć już teraz! Twoje duchy nawiązały wieź z lordem Zerefem, kiedy zamknęły portal Eclipse. Słyszałem, że niedługo po tym, zaczęły się dziwnie zachowywać, a wy niestety przywróciliście im ich nudną postać...
Ale, my potrafimy sprawić, by znów były takie, bardziej mroczne, jeszcze potężniejsze... - powiedział, a ton jego głosu sprawiał, że cała dydotałam ze strachu - Ale jak to zrobić? Wystarczy, że ich mistrzyni wybierze ścieżkę mroku... Jesteś silna, Yukino. - powiedział nagle - A my, potrzebujemy silnych członków... - mówił "od niechcenia", ale wiedziałam, że jego celem jest zastraszenie mnie i uświadomienie mi co mnie czeka
- A-ale... Wy jesteście mrocznymi magami... I demonami... Ja jestem... Zwykłym człowiekiem... - powiedziałam cicho, ze złudną nadzieją
- Tak, masz rację, kochaniutka. Lecz my posiadamy machinę, która pozwala przemianiać ludzi w demony! - po tych słowach, znów roześmiał się i spojrzał na mnie w taki sposób, że miałam ochotę uryć się przed tymi jego wężowymi oczami w najciemniejszym kącie.
- N-nie... Nie! - krzyknęłam zrozpaczona
- Ależ tak! Przygotuj się, Yukino! Ciekaw jestem, jaką minę będą mieli twoi przyjaciele, kiedy zaatakuje ich dawna towarzyszka... Pewnie będą... Zrozpaczeni? Cudownie, prawda? - powiedział, po czym zaczął odchodzić, ale nim zniknął mi z oczy, powiedział:
- Przygotuj się, Yukino. Przygotuj się na mroczny los, który cię czeka. - i zniknął za drzwiami
Do moich oczu napłynęły łzy. Szlochając, skuliłam się pod zimną, kamienną ścianą.
Było mi zmino. Byłam przerażona. I przede wszystkim bałam się, że przez nich skrzywdzę przyjaciół... Że skrzywdzę Stinga...
Przed oczami stanął mi jego wyraz twarzy, kiedy mnie porywali. To sprawiło, że rozpłaałam się jeszcze bardziej.
Byłam kompletnie rozbita, nie wiedziałam co robić...
- Sting... Proszę... Błagam, pomóż mi... - szepnęłam podciągając kolana do twarzy

Sting? Help me...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz