-A no tak.. uśmiechnęła się
Wziąłem ją za rękę,całując w policzek.
-Wiesz,chciałem ci coś kupić na walentynki ale nie wiedziałem co byś chciała..
-Oj daj spokój.Dla mnie najlepszym prezentem jesteś ty.. na jej twarzy zagościł krwawy rumieniec
Rozejrzałem się dookoła siebie.Wyczuwałem stąd jakiś dziwny,słodki zapach.
-Zaczekaj tutaj.. szepnąłem
-Znów wyczułeś jakieś żarcie? westchnęła
-No poczekaj chwile.. mruknąłem
Ruszyłem za zapachem i po chwili dostrzegłem niewielką kwiaciarnie.Wpadłem do niej i dotarłem do źródła zapachu.
-Ile dajecie za te róże?
-100 kryształów za bukiet.
-Co?! Oszaleliście?
-To nie byle jakie róże.To są róże pamięci,zaczarowane.Gdy sie je komuś podaruje,ta druga osoba już nigdy o tobie nie zapomni.. rozmarzył się sprzedawca
-Dobra,nie ważne.Daj mi je,kupuje.. odparłem jak zawsze wybuchowo
Zapłaciłem za nie i wróciłem do Lucy,z bukietem.
-Wiesz,ostatnio śnił mi się Igneel.. mruknąłem zamyślony
-To chyba dobry sen,co nie? odparła wesoło
-Tak,raczej tak.Widziałem całą dolinę smoków,nawet z nimi rozmawiałem.Może to była przepowiednia? uniosłem jedną brew do góry
<Lucy?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz