-Fajna akcja,Erzka.. uśmiechnął się do mnie promieniście Jellal
-Widzę że chociaż trochę poprawiłam ci humor.. na mojej twarzy zagościł niesforny uśmieszek
Zaczęłam powoli mieszać kawę w kubku.Myślami byłam zupełnie gdzie indziej.
-Eh,no i co tam ciekawego u ciebie? spytał kładąc kupione przed chwilą dwie trufle na stół
-Po staremu.Lucy piszę następną książkę,Bisca wyjechała z Alzackiem i Asuką na wakacje na Galunę,Bora nachodził ostatnio Juvię i nalegał by do niego wróciła,Laxus kręci coś z Mirą... zaczęłam ciągnąc i ciągnąć w nieskończoność
-Ale u ciebie,konkretnie.. spojrzał mi w oczy a ja jak na komendę,zrumieniałam pod wpływem jego ciepłego wzroku,na mojej twarzy
-Nie,u mnie nic takiego się ciekawego nie działo.. zaczęłam kręcić włosy na palcu,zakłopotana
-Erza!Od kiedy ty się tak rumienisz? zaczął mi się przyglądać dokładniej
-Przywidziało ci się.. zaśmiałam się głupio i wstałam od stolika z pretekstem wyjścia do toalety..
**
Podeszłam do lustra i zaczęłam się w nim przeglądać.Faktycznie moje policzki stały się tak szkarłatne jak moje włosy.Co się ze mną u licha dzieje? Nałożyłam na twarz puder i rozsmarowałam dokładnie na całej twarzy.Trochę pomogło,ale tylko trochę..
**
-No nareszcie jesteś,już myślałem że ci się coś stało! mruknął zaniepokojony Jellal
-Nie przesadzaj.Byłam niecały kwadrans..
-Może stąd chodźmy co?Robi się coraz większy ruch.. spojrzał na mnie błagalnie
-Dobrze.. pokiwałam głową a ten zapłacił rachunek i wyszliśmy z lokalu.
-O cholera.. spojrzałam na zegar na katedrze
-Co? spytał
-Zaraz zamknął mi pocztę a muszę wysłać list.. pisnęłam kierując się w stronę ogromnego budynku
Jellal wszedł za mną.Ochroniarz powiedział ze teraz Poczta znajduje się na drugim piętrze.Podziękowałam mu i stanęliśmy nad wyborem windy lub schodów.
[Jellal?]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz