-Aya, schowaj ten miecz, wezmą Cię za niezrównoważoną psychicznie-wysyczała Kage, truchtając przy mojej prawej nodze.
-Kage, daj mi spokój, proszę. Dobrze wiesz, że moja katana jest
nieodłączną częścią mnie, prawda?-przewróciłam oczami, zerkając na
niewielkiego czarnego kota, w którego była zamieniona pantera.
-Ty naprawdę jesteś totalną idiotką-westchnęło zwierzę, kręcąc łebkiem.
-Jeszcze jedno słowo, a utnę ci tą twoją puchatą główkę-zachichotałam.
Samica po tych słowach już się nie odezwała, bo wiedziała, że
rzeczywiście byłabym do tego zdolna i to z uśmiechem na ustach.-A poza
tym, Kage, w tym mieście magowie są dosyć popularni. Przecież jest tu
gildia, prawda?
-To nie to samo-wymamrotała kotka.-Nikt Cię tu nie zna, a na dodatek
jesteś niezależnym magiem. Módl się, żebyśmy nie spotkali tu nikogo z
gildii.
-A nawet jeśli spotkamy to co?-spytałam obojętnie, pocierając szmatką ostrze mojej broni.
-Aya, ty naprawdę niczego nie rozumiesz-jęknęła Kage.
-Jesteś magiem?-usłyszałam głos za swoimi plecami. Odwróciłam się spokojnie, od razu podstawiając osobie broń do gardła.
-A i owszem-powiedziałam stanowczo. Kage zmieniła się w dużą panterę,
jeżącą sierść na człowieka. Na ramieniu różowowłosego chłopaka
dostrzegłam znak gildii. Natychmiast opuściłam katanę, unosząc pytająco
brew.-A ty jesteś z gildii magów?
Natsu?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz