niedziela, 25 stycznia 2015

Anita c.d. Natsu

Spojrzałam lekko rozbawiona na chłopaka.
- Potrzebujesz partnera umiejącego walczyć, taak? Umiem walczyć. Ale przypominam że nie jestem twoim partnerem, ani nawet nie należę do twojej gildii. - powiedziałam
Postanowiłam się trochę z nim podroczyć. Nie miałam nic do roboty, a w dodatku chciałam zobaczyć tego słynnego Salamandra w akcji. Jednak pójście z nim oznaczałoby bratanie się z fairy tail, a być może nawet dołączenie do nich... Słyszałam o nich co nieco. Nie jest to zła gildia. Są silni. Ale mimo wszystko... No właśnie. Istnieje to tajemnicze "ale" które powstrzymuje mnie przed zbytnią poufałością z tymi magami.
- Wiem, ale... Wszyscy, którzy mogliby mi pomóc są zajęci, A ja widziałem cię wczoraj w akcji. Masz niesamowitą moc! W dodatku miałaś mi trochę opowiedzieć o swojej mocy. Czy wspólna misja nie będzie idealnym momentem na takie rzeczy? - zapytał, z tym swoim rozbrajającym uśmiechem na gębie.
Westchnęłam teatralnie i wzruszyłam ramionami.
- No cóż... Gdybyś poszedł sam i by cię rozszarpały te potwory, miałabym cię na sumieniu.
Ale żeby nie było - to, że z tobą idę, nie oznacza, że nagle jesteśmy wielkimi przyjaciółmi. Tylko tymczasowymi partnerami. - powiedziałam i dodałam - W takim razie kiedy wyruszamy?
- Jutro z samego rana?
- Serio? Tak późno? Będę gotowa do południa. - powiedziałam i odwróciłam się na pięcie. Szybko wpadłam do mojego tymczasowego lokum i spakowałam kilka "drobiazgów" które mogą się przydać - między innymi kilka eliksirów, amulety z tytanami (takimi jak Skoczek, ale bardziej przydatnymi w walce) i książkę o Smoczych Zabójcach. Właściwie to nie książka a dziennik. Mojego taty.
Kiedy już wszystko było gotowe wypadłam z domu i pobiegłam do budynku gildii Fairy Tail. Natsu już tam czekał.
- To co? Idziemy? - zapytałam


Natsu?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz