Podczas walki jeden z przeciwników niespodziewanie podkradł się do mnie
od tyłu, po czym złapał mnie i zatkał mi usta jakąś dziwnie pachnącą
tkaniną.
Od tego zapachu zakręciło mi się w głowie, poczułam się strasznie senna i
słaba. Zobaczyłam jak Ophiuchus znika, a wrogowie, którzy otoczyli
Stinga cofnęli się i podeszli do tego, który mnie trzymał.
Wszystko co się działo odbierałam jak przez mgłę. Zobaczyłam leżacego
Stinga, który po chwili się podnósł i chyba zaczął coś krzyczeć.
Niestety nie słyszałam tego.
Moje powieki stały się coraz cieższe.
Ostatnie co pamiętam, to przerażony wyraz twarzy Stinga i uczucie, że
gdzieś się przeteleportowaliśmy. Potem była już tylko ciemność.
- - - - - - - Kilka godzin później, w siedzibie Tartarus - - - - - - - - - - - - -
Ocknęłam się w jakimś ciemnym i zimnym miejscu...
Kiedy moje oczy przyzwyczaiły się do mroku, ze strachem odkryłam, że znajdowałam się w lochu.
Nagle zobaczyłam, że ktoś idzie korytarzem. Okazało się, że był to jeden z członków Tartarus, Sasuke.
Spojrzałam na chłopaka ze sciekłością.
- O, proszę! Nasza księżniczka się obudziła? Podoba ci się nasz loch? - powiedział, podchodząc do krat
- Czego ode mnie chcecie?! - zawołałam, a mój głos drżał
- Spokojnie. Czego? Dowiesz się w swoim czasie, Magu Gwiezdnyc Duchów.
Potrzebujemy... Jakby to powiedzieć... Twojej pomocy... - powiedział
tajemniczo i pochwili zaczął się paranoicznie śmiać
- Ha ha ! A właściwie mogę ci powiedzieć już teraz! Twoje duchy
nawiązały wieź z lordem Zerefem, kiedy zamknęły portal Eclipse.
Słyszałem, że niedługo po tym, zaczęły się dziwnie zachowywać, a wy
niestety przywróciliście im ich nudną postać...
Ale, my potrafimy sprawić, by znów były takie, bardziej mroczne, jeszcze
potężniejsze... - powiedział, a ton jego głosu sprawiał, że cała
dydotałam ze strachu - Ale jak to zrobić? Wystarczy, że ich mistrzyni
wybierze ścieżkę mroku... Jesteś silna, Yukino. - powiedział nagle - A
my, potrzebujemy silnych członków... - mówił "od niechcenia", ale
wiedziałam, że jego celem jest zastraszenie mnie i uświadomienie mi co
mnie czeka
- A-ale... Wy jesteście mrocznymi magami... I demonami... Ja jestem...
Zwykłym człowiekiem... - powiedziałam cicho, ze złudną nadzieją
- Tak, masz rację, kochaniutka. Lecz my posiadamy machinę, która pozwala
przemianiać ludzi w demony! - po tych słowach, znów roześmiał się i
spojrzał na mnie w taki sposób, że miałam ochotę uryć się przed tymi
jego wężowymi oczami w najciemniejszym kącie.
- N-nie... Nie! - krzyknęłam zrozpaczona
- Ależ tak! Przygotuj się, Yukino! Ciekaw jestem, jaką minę będą mieli
twoi przyjaciele, kiedy zaatakuje ich dawna towarzyszka... Pewnie
będą... Zrozpaczeni? Cudownie, prawda? - powiedział, po czym zaczął
odchodzić, ale nim zniknął mi z oczy, powiedział:
- Przygotuj się, Yukino. Przygotuj się na mroczny los, który cię czeka. - i zniknął za drzwiami
Do moich oczu napłynęły łzy. Szlochając, skuliłam się pod zimną, kamienną ścianą.
Było mi zmino. Byłam przerażona. I przede wszystkim bałam się, że przez nich skrzywdzę przyjaciół... Że skrzywdzę Stinga...
Przed oczami stanął mi jego wyraz twarzy, kiedy mnie porywali. To sprawiło, że rozpłaałam się jeszcze bardziej.
Byłam kompletnie rozbita, nie wiedziałam co robić...
- Sting... Proszę... Błagam, pomóż mi... - szepnęłam podciągając kolana do twarzy
Sting? Help me...