Nie rozumiałem jej zachowania.Nagle zaczęła biec a ja jak głupi za nią.
-Lucy,zaczekaj!
Ona skręciła w las i skryła się gdzieś między liscmi.Spuściłem głowę i myślałem co mogło spowodować jej dziwne zachowanie.Ale jak to ja..dużo to nie wymyśliłem.Nagle usłyszałem płacz.Pobiegłem za dźwiękiem i zauważyłem Lucy,siedzaca w łzach na trawie.
-Powiedz o co ci chodzi??spytałem i usiadłem obok niej,wycierając jej łzy dłonią.
<Lucy?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz