-Przenocujemy tu..rzeknąłem dumnie
-Ej czemu akurat to ty masz o tym decydować? sapnęła zła Lucy
-No właśnie,to oczywiste że ja powinnam tu rządzić bo jestem z was najstarsza,najsilniejsza,najmądrzejsza,najseksowniejsza i mam największe cycki z całej gildii,plus jestem Miss Fairy Tail,Umiem tańczyć,umiem śpiewać i znakomicie gram na scenie....
Dziewczyna rozgadała się i ciągnęła tak dalej ale szczerze to nikt jej nie słuchał...
-No chyba w sumie nie zamierzamy iść w nocy taki kawał drogi...ten dom to na pewno świetny pomysł..zaufajcie mi...
Uśmiechnąłem się szeroko i Wendy wraz z Lucy poszły za mną a Erza dalej wymieniała swoje ,,zalety".
<Wendy?>
sobota, 2 sierpnia 2014
Od Wendy cd Natsu
Erza pociachała demony a Lucy udało się wygrać z demonem.
A Natsu krzyczał..
Natsu mnie puścił a ja Byłam mu wdzięczna...
Nie minęło długo a poszliśmy do jakiegoś starego domu...
<Natsu>
A Natsu krzyczał..
Natsu mnie puścił a ja Byłam mu wdzięczna...
Nie minęło długo a poszliśmy do jakiegoś starego domu...
<Natsu>
piątek, 1 sierpnia 2014
Od Natsu cd Wendy
Wściekłem się i wybuchnąłem furią ognia.Zacząłem atakować demona tak że po kilku chwilach leżał na ziemi martwy...
Po chwili podbiegłem do rannych kobiet..
-Nic wam takiego nie jest??spytałem troskliwie
-Mi nie..ale nie wiem jak z Wendy..syknęła Lucy
-To wszystko przez Erzę,gdyby nie uciekała z nagrodą..co za cham..
Przytuliłem dziewczynkę do siebie i wytarłem jej łzy,dłonią.
-Przydała by nam się Chelia to by od razu uzdrowiła Wendy..a teraz jej rany będą się dość długo goić.. Spojrzałem na mocno zranioną rękę dziewczynki..
Nagle zauważyłem za nami lecący pocisk w postaci kuli lodu.Przewróciłem nas obydwóch na ziemię :
-Lucy,bierz tego demona!krzyknąłem
Dziewczyna otworzyła wrota do Taurusa i ten zaczął z nim walczyć.Nie minęło długo i po chwili wróciła do nas Erza.
-Co jest?spytała zdziwiona
-Nie widzisz?? warknąłem
Erza natychmiastowo rzuciła się do walki z innymi demonami a ja grzecznie osłaniałem Wendy.
<Wendy?>
Po chwili podbiegłem do rannych kobiet..
-Nic wam takiego nie jest??spytałem troskliwie
-Mi nie..ale nie wiem jak z Wendy..syknęła Lucy
-To wszystko przez Erzę,gdyby nie uciekała z nagrodą..co za cham..
Przytuliłem dziewczynkę do siebie i wytarłem jej łzy,dłonią.
-Przydała by nam się Chelia to by od razu uzdrowiła Wendy..a teraz jej rany będą się dość długo goić.. Spojrzałem na mocno zranioną rękę dziewczynki..
Nagle zauważyłem za nami lecący pocisk w postaci kuli lodu.Przewróciłem nas obydwóch na ziemię :
-Lucy,bierz tego demona!krzyknąłem
Dziewczyna otworzyła wrota do Taurusa i ten zaczął z nim walczyć.Nie minęło długo i po chwili wróciła do nas Erza.
-Co jest?spytała zdziwiona
-Nie widzisz?? warknąłem
Erza natychmiastowo rzuciła się do walki z innymi demonami a ja grzecznie osłaniałem Wendy.
<Wendy?>
Subskrybuj:
Posty (Atom)